Płacząca dziewczyna biegnie do śmieciarza po pomoc chwilę później policja odcina ulicę!…

Ciche Przedmieście Maplewood w stanie Ohio ożywiło się, gdy śmieciarki dudniły po wysadzanych drogach. David Miller, czterdziestodwuletni, pchnął kolejny ciężki kosz w stronę swojej specyficznej, spocony sznur pod neonową kamizelką. To był rutynowy poranek-dopóki trzask frontowych drzwi nie roztrzaskał ciszy.

Boso dziewczyna rzuciła się z małego ceglanego domu. Jej wyblakły reakcja zareagowała od jej ramiona, a jej twarz była pokryta łzami. Nie można mieć więcej niż jedenaście czy dwanaście lat. Jej oczy, szeroko ze strachu, utkwiły w Dawidzie, jakby było jej wystąpienie.

«Proszę-pomóż mi!» płakała, potykając się o krawężnik, zanim na niego wpadła. Jej miejsce wbiło się w jego kamizelkę. «Nie pozwól mu odejść z powrotem do środka!”

Dawid zamarł, zerkując na dom. Zasłony przesunęły się, tylko nietypowe, jakby widziane. Przeszedł przez niego chłód.

— Hej, w porządku-przekazał David, kucając. «Jak masz na imię?»

— Emma-sapnęła między szlochami. «Proszę, wezwij smak. Znowu mnie skrzywdziłeś.”