Inna stała przy oknie, obserwując, jak krople deszczu rozlewają się po szybie, tworząc fantazyjne wzory. Siedemnaście lat – dużo czy mało? Pamiętała każdy dzień ich małżeństwa, każdą rocznicę, każdy prezent. A teraz wszystko legło w gruzach.
„Musimy porozmawiać” – powiedział Aleksiej.
„Wyjeżdżam, Inno. Do Nataszy”.
Cisza. Tylko tykanie starego zegara ściennego, niegdyś podarowanego przez matkę, przerywało spokój pokoju.
„Do studentki z twojego wydziału?” Jej głos brzmiał zaskakująco spokojnie.
„Tak. Zrozum, moje uczucia się zmieniły. Pragnę nowych emocji, świeżych wrażeń. Jesteś mądrą kobietą, powinnaś to zrozumieć”.
Inna się uśmiechnęła.
„Jesteś pewna?” – zapytała.
„Absolutnie” – odparł Aleksiej. „Już spakowałem swoje rzeczy”.
Potem podeszła do szafki i wyjęła tę specjalną butelkę, którą trzymali na specjalną okazję.
Tylko dla przykładu
„No cóż, przypuszczam, że to dość wyjątkowa chwila” – zaczęła otwierać butelkę. „Wiesz, proponuję kolację pożegnalną. Zaproś przyjaciół, krewnych. W końcu siedemnaście lat to nie przelewki”.
Aleksiej powiedział ze zdziwieniem:
„Chcesz… chcesz urządzić przyjęcie z okazji naszego rozwodu?”
„Dlaczego nie?” Inna się uśmiechnęła. „Pożegnajmy nasze wspólne życie w wielkim stylu. W końcu jestem naprawdę mądrą kobietą, pamiętasz?”
Zaczęła wysyłać wiadomości do krewnych i przyjaciół.
„Jutro o siódmej wieczorem. Przygotuję twoje ulubione dania. Potraktuj to jako mój prezent pożegnalny”.
