Mąż podarował mi mop na naszą 10. rocznicę ślubu, a jego siostra się śmiała – chwilę później karma przywróciła mi wiarę w dobroć

Tylko dla celów ilustracyjnych.
Car zbladła.

„Pani Peterson jest objęta śledztwem w sprawie oszustwa i prania pieniędzy” – wyjaśnił agent Roberts. „Mamy powody, by sądzić, że mogła wmieszać twoją firmę w swoją nielegalną działalność”.

„Z przyjemnością w pełni pomogę w twoim śledztwie” – powiedziałam spokojnie. „Właściwie, jako większościowy udziałowiec naszej firmy, nalegam na to”.

Zanim Carl zdążył odpowiedzieć, dodałam z uśmieszkiem: „Och, kochanie, wygląda na to, że teraz będziesz potrzebowała tego mopa bardziej niż ja. I nie zapomnij swoich rzeczy, wychodząc”.

„Porozmawiam z moim prawnikiem” – powiedziałam agentom FBI. „Jestem pewna, że ​​będziemy mieli mnóstwo tematów do omówienia”.

Później tego wieczoru zaprosiłam Lindę.

„Mary, myślałam, że zostaniesz u mnie” – powiedziała, mocno mnie obejmując.

Uśmiechnęłam się. „Okazuje się, że nie muszę nigdzie iść. Dom jest mój”.

„No, no, no. Wygląda na to, że Carla czeka niemiłe zaskoczenie”.

Usiedliśmy w salonie z kieliszkiem wina. Po raz pierwszy od lat mogłam swobodnie odetchnąć we własnym domu.

Linda powiedziała zamyślona: „Zawsze myślałam, że karma to po prostu miły pomysł. Ale po tym wszystkim, co się wydarzyło…”

Zaśmiałam się cicho. „Wiem, o co ci chodzi. To tak, jakby wszechświat postanowił zrównoważyć szalę zwycięstwa naraz”.

Linda uśmiechnęła się szeroko: „No cóż, przypomnij mi, żebym nigdy nie wchodziła ci w drogę. Masz potężną karmę, która działa na twoją korzyść, dziewczyno!”

Tej nocy zobaczyłam swoje odbicie w lustrze.

„Wiesz, co jest najlepsze?” powiedziałam do swojego odbicia, a na mojej twarzy pojawił się lekki uśmiech. „Nie musiałam kiwnąć palcem. Karma zadbała o wszystko!”