Tylko dla celów ilustracyjnych.
Car zbladła.
„Pani Peterson jest objęta śledztwem w sprawie oszustwa i prania pieniędzy” – wyjaśnił agent Roberts. „Mamy powody, by sądzić, że mogła wmieszać twoją firmę w swoją nielegalną działalność”.
„Z przyjemnością w pełni pomogę w twoim śledztwie” – powiedziałam spokojnie. „Właściwie, jako większościowy udziałowiec naszej firmy, nalegam na to”.
Zanim Carl zdążył odpowiedzieć, dodałam z uśmieszkiem: „Och, kochanie, wygląda na to, że teraz będziesz potrzebowała tego mopa bardziej niż ja. I nie zapomnij swoich rzeczy, wychodząc”.
„Porozmawiam z moim prawnikiem” – powiedziałam agentom FBI. „Jestem pewna, że będziemy mieli mnóstwo tematów do omówienia”.
Później tego wieczoru zaprosiłam Lindę.
„Mary, myślałam, że zostaniesz u mnie” – powiedziała, mocno mnie obejmując.
Uśmiechnęłam się. „Okazuje się, że nie muszę nigdzie iść. Dom jest mój”.
„No, no, no. Wygląda na to, że Carla czeka niemiłe zaskoczenie”.
Usiedliśmy w salonie z kieliszkiem wina. Po raz pierwszy od lat mogłam swobodnie odetchnąć we własnym domu.
Linda powiedziała zamyślona: „Zawsze myślałam, że karma to po prostu miły pomysł. Ale po tym wszystkim, co się wydarzyło…”
Zaśmiałam się cicho. „Wiem, o co ci chodzi. To tak, jakby wszechświat postanowił zrównoważyć szalę zwycięstwa naraz”.
Linda uśmiechnęła się szeroko: „No cóż, przypomnij mi, żebym nigdy nie wchodziła ci w drogę. Masz potężną karmę, która działa na twoją korzyść, dziewczyno!”
Tej nocy zobaczyłam swoje odbicie w lustrze.
„Wiesz, co jest najlepsze?” powiedziałam do swojego odbicia, a na mojej twarzy pojawił się lekki uśmiech. „Nie musiałam kiwnąć palcem. Karma zadbała o wszystko!”
