Moja szwagierka nienawidziła każdego zdjęcia z naszego ślubu i żądała, żebyśmy je usunęli – ale ja miałam lepszy pomysł

Nina i ja przytulałyśmy się na kanapie, trzymając między sobą laptopa, i klikałyśmy w pełne życia, radosne, słoneczne chwile zatrzymane w czasie.

„Och, spójrz na to” – jęknęła Nina, wskazując na zdjęcie, na którym jesteśmy otoczeni przyjaciółmi, a konfetti opadało wokół nas niczym śnieg. „Możemy to oprawić i wstawić do salonu?”

„Oczywiście” – zgodziłam się, notując numer zdjęcia.

Uśmiechnięty mężczyzna | Źródło: Midjourney

Uśmiechnięty mężczyzna | Źródło: Midjourney

Kontynuowaliśmy przewijanie, od czasu do czasu zatrzymując się, by pośmiać się lub westchnąć w szczególnie pięknych momentach.

„Poczekajcie, aż wszyscy to zobaczą” – powiedziała Nina ciepłym, pełnym ekscytacji głosem.

Chwyciła telefon i wysłała link do galerii druhnom, w tym Jennie, informując ich, że planujemy opublikować kilka zdjęć w naszych mediach społecznościowych.

Ledwo zdążyłam dolać wina do naszych kieliszków, gdy zadzwonił telefon Niny. Na ekranie pojawiło się imię Jenny.

Telefon komórkowy na stole | Źródło: Pexels

Telefon komórkowy na stole | Źródło: Pexels

Nina odpowiedziała radośnie: „Hej, Jen! Widziałaś zdjęcia? Są niesamowite, prawda?”

Głos wydobywający się z głośnika uderzył niczym burzowa chmura.