Na ślubie mojego brata, jego narzeczona uderzyła mnie przed 150 gośćmi, ponieważ nie chciałem oddać swojego domu.

Na ślubie mojego brata, jego narzeczona uderzyła mnie przed 150 gośćmi, bo nie chciałam oddać domu. Rodzina nazwała mnie egoistką, więc wyszłam po cichu. Następnego dnia… wszystko zaczęło się walić.
Nigdy nie wyobrażałam sobie, że moja godność zostanie zniszczona przed 150 osobami. Ale kiedy odmówiłam oddania domu, właśnie to się stało – tego dnia, kiedy narzeczona mojego brata mnie uderzyła.

Mam na imię Sabrina. Po latach długich godzin i poświęceń kupiłam skromny, ale piękny dom w Austin. Mam 36 lat, jestem singielką, a ten dom to coś więcej niż cegły i drewno – to moje sanktuarium, dowód na to, że po trudnym dzieciństwie potrafię sobie poradzić sama.

Mój brat Daniel, młodszy o dwa lata, zawsze był ulubieńcem rodziców. Troszczyłam się o niego, kiedy dorastał, dbałam o to, żeby chodził do szkoły, pomagałam mu w odrabianiu lekcji. Ale z wiekiem ich uprzedzenia stały się niezaprzeczalne. Dla nich Daniel był nieskończenie obiecujący, podczas gdy ja byłam „zbyt uparta”, „zbyt niezależna”, „niezainteresowana rodziną”.