„Zobaczysz”.
Wyszli, ponownie ostrzegając, że mam czas do piątku. Gdy tylko wyszli, zadzwoniłem do Davida.
„To, co twierdzą, jest niemożliwe”, powiedział. „Ten dom jest własnością trustu. Bez mojego podpisu nic nie da się zrobić. Te dokumenty są fałszywe”.
„Tak właśnie myślałem”, powiedziałem.
„To przestępstwo. Fałszerstwo. Oszustwo. Powinniśmy zawiadomić władze”.
„Jeszcze nie” – odpowiedziałam. „Zobaczymy, jak daleko zajdą. Chcę niezbitych dowodów”.
David zrobił pauzę. „Sprytnie. Jeśli podejmą działania, postawimy im kilka zarzutów”.
Nadszedł piątkowy poranek. Punktualnie o 9:00 pojawiła się ciężarówka przeprowadzkowa. Białe BMW Julii i SUV moich rodziców podjechały za nią. Julia wysiadła z samochodu razem z mamą, tatą i mężczyzną w garniturze z teczką.
Julia zadzwoniła dzwonkiem. „Dzień dobry, Clare. Gotowa do przeprowadzki?”
„Nigdzie się nie wybieram” – odpowiedziałam.
Mężczyzna zrobił krok naprzód. „Pani Clare Thompson, nazywam się Richard Blackwood i jestem prawnikiem Julii Thompson. Z dokumentów wynika, że jest ona teraz właścicielką nieruchomości. Jeśli pani nie odejdzie, powiadomimy policję”.
„Proszę wejść” – powiedziałam. „Zajrzyjmy”.
Weszli, a Richard otworzył swoją teczkę. „To poprawione akta spadkowe. Majątek został niewłaściwie zarządzany, więc Julia zgodnie z prawem przejęła go.”
Studiowałam strony i robiłam zdjęcia. „A kto to przygotował?”
„Blackwood and Associates” – odpowiedział Richard. „Specjalizujemy się w korektach spadkowych”.
„Jesteś pewna, że to wszystko jest legalne?”
