Recepcjonistka była bardzo miły. «Mamy grupę wsparcia partnerów, która spotyka się w środowe wieczory. Czy byłbyś zainteresowany udziałem?”
— Tak-powiedziałem bez wahania. «Będę tam.”
W tę środę, umówiłem się, że moja siostra obejrzy Lily i pojechałem do domu Kultury. Moje dłonie pociły się, gdy wszedłem do innego pokoju niż ten, w którym Ryan spotkał się ze swoją grupą.
Około ośmiu kobiet siedziało w kręgu i od razu rozpoznałem, że wszystkie miały ten sam nawiedzony wygląd, który nosiłem od tygodni.
— Jestem Julia-powiedziałem, kiedy przyszła moja kolej, żeby się przedstawić. «Mój mąż przyjeżdża tutaj, ponieważ narodziny naszej córki były traumatyczne. Ale myślę, że ja też potrzebuję pomocy. Czuję się taka samotna i zdezorientowana.”
Kobieta o imieniu Sarah uśmiechnęła się do mnie ciepło. «Trauma porodowa dotyka obojga rodziców, Julia. Jesteś we właściwym miejscu.”
W ciągu następnej godziny dowiedziałem się, że to, czego doświadczaliśmy z Ryanem, to podręcznikowy stres pourazowy. Koszmary senne, zachowania unikające i dystans emocjonalny … to wszystko było częścią tego, jak umysł próbuje się chronić po tym, jak był świadkiem czegoś przerażającego.
«Dobrą wiadomości» — wyjaśnione przez naszego lidera grupy — » jest to, że przy użyciu i pary komunikacji może działać przez to działać i silniejsi.”
Kiedy opuściłem spotkanie, po raz pierwszy od ostrzeżenia. planu utrzymania.
Tej nocy, aż Ryan wróci do domu ze spotkaniami grupy wsparcia. Wyglądał na zaskoczonego, obserwowanego przeze mnie obudzonego w sklepie, trzymającego Lily.
— w przypadku wystąpienia- następującego delikatnego.
Jego twarz zbladła. «Julia, Ja…»
«Poszedłem za tobą» — przerwałem. «Wiem o terapii. Wiem o grupie urazowej.”
Ryan opadł na krzesło poprzedzające mnie, wyglądając na pokonanego. «Nie chcę, żebyś się martwił. Dość już wyczerpałeś.”
Wstałem i znajdowałem się obok niego, z powrotem do gniazda. «Ryan, warto być drużyną. Możliwość wyleczenia się z tego razem.”
W tym momencie w końcu bezpośrednio na Lily.
«Tak się bałem, że byłem stracę» — powiedział, dotykając jej dłoni.
«Nie trzeba się już bać sam» — szepnąłem.
Dwa miesiące później, wspólnie uczestniczymy w poradnictwie dla par.
Ryan trzyma teraz Lily każdego ranka, a kiedy przyłapię się na wpatrywaniu się w nią z inną częstotliwością zamiast strachu, wiem, że wszystko będzie dobrze.
Czasami najciemniejsze noce naprawdę prowadzą do najjaśniejszych świtów.
