Śmiali się z jej „fałszywych” medali. Potem wszedł generał i wszystko zmienił

Uruchomił system projekcyjny w sali sądowej, wyświetlając na ścianie za ławą sędziego oficjalny przebieg służby Eleny. Dokumenty były proste i surowe: Elena Marie Brooks, zaciągnięta w 2015 roku, zwolniona w 2019 roku, specjalizacja wojskowa 92A – Specjalista ds. Logistyki Zautomatyzowanej. Cztery lata zarządzania zaopatrzeniem, kontroli zapasów i dystrybucji sprzętu. Żadnych tur bojowych, żadnych zadań specjalnych, żadnych odznaczeń poza standardowym Medalem Pochwalnym Armii i wstążkami za Dobre Zachowanie, które większość żołnierzy zdobywała za sprawne wykonywanie rutynowych obowiązków.

„Dowody pokażą” – kontynuował Reed, wyciągając teczkę z manili, pełną zdjęć – „że oskarżona nosi Krzyż Marynarki Wojennej podczas publicznych wystąpień od trzech lat, twierdząc, że zdobyła go dzięki tajnym operacjom w Syrii. Szczegółowo opisywała sytuacje bojowe innym weteranom, kreując się na bohaterkę, podczas gdy w rzeczywistości była jedynie zaopatrzeniowcem, który nigdy nie opuszczał względnego bezpieczeństwa baz logistycznych”.

Reed pokazał zdjęcie Eleny w formacie 8×10 podczas ceremonii z okazji Dnia Weteranów, z wyraźnie widocznym Krzyżem Marynarki Wojennej na jej mundurze galowym, gdy uczestniczyła w ceremonii składania wieńców. „Ten medal, Wysoki Sądzie, można kupić online za czterdzieści dziewięć dolarów. Oskarżona kupiła replikę i nosi go, aby zyskać szacunek i wiarygodność, których nigdy nie zdobyła w sposób prawny”.

Po galerii rozległy się szmery obrzydzenia. Ktoś w ostatnim rzędzie szepnął „żałosne” na tyle głośno, by go usłyszeć, podczas gdy inni kręcili głowami z pogardą zarezerwowaną dla tych, którzy łamią święte zaufanie. Elena pozostała nieruchoma przez cały wykład Reeda, z rękami złożonymi na kolanach i wzrokiem utkwionym w słojach drewnianego stołu przed nią.

Pierwszy świadek zeznawał z wyraźną niechęcią. Starszy sierżant Robert Chen był weteranem piechoty morskiej z dwudziestoczteroletnim stażem, który spotkał Elenę na nabożeństwie żałobnym w Charlotte sześć miesięcy wcześniej. Początkowo był pod wrażeniem jej spokojnego zachowania i widocznej wiedzy o operacjach na Bliskim Wschodzie, ale jego podejrzenia wzrosły, gdy wspomniała o szczegółach operacji syryjskich, które wydawały się sprzeczne z jej oficjalnymi aktami.

„Twierdziła, że ​​była obecna podczas operacji Silent Thunder w 2019 roku” – zeznał Chen, a w jego głosie słychać było oburzenie. „Opisywała tajne operacje, jakby osobiście w nich uczestniczyła. Jednak według jej akt służbowych kobiety nie brały udziału w tych misjach. Kłamała, że ​​tam była”.