W tym momencie podszedł do mnie sąsiad — młody chłopak, o ile dobrze pamiętam, bloger. Zobaczył moje kartony, usłyszał fragment rozmowy z moją córką i od razu włączył kamerę.
„Przyjaciele, zobaczcie, co się dzieje” – powiedział na żywo. „Starszy mężczyzna został wyrzucony z własnego domu przez własną rodzinę”.
„Synu, nie nagrywaj tego, to nasze rodzinne problemy”.
Ale on nie zwracał na mnie uwagi.
Historia rozeszła się po internecie w ciągu kilku godzin. Ludzie byli oburzeni, pisali komentarze, potępiali moją córkę. Firma, w której pracowała, ją zwolniła. Znajomi się odwrócili. Ludzie na ulicy zaczęli wytykać palcami, mówiąc: „To ten, który wyrzucił jej ojca”.
Moja córka jest pewna, że zrobił to celowo, chciał zemsty.
A ja… teraz nie wiem, czy to wszystko jest w porządku.
Tak, moja córka traktowała mnie okrutnie. Ale była moją jedyną. A teraz nie ma przyjaciół, pracy, przyszłości. Straciła wszystko przeze mnie.
