Rozwiązanie problemu okazało się proste: wymienić pompy na słabsze i ustawić je na minimalną prędkość pozwalającą osiągnąć standardowe 30 litrów na minutę. Potem w domu zaczęło się przyjemnie nagrzewać, temperatura wzrosła do +50 stopni, a nie jak poprzednio do +85 stopni.
Istnieje prawdopodobieństwo, że hydraulicy początkowo ustawili pompy na maksymalną prędkość, aby usunąć powietrze z układu, ale pozostawili je w takim stanie. Ten niewielki błąd kosztował rodzinę pięć lat życia pełnego niedogodności.
