Pewnego popołudnia pokojówka wróciła z poważną miną.
„Są podejrzliwi. To miejsce niedługo będzie bezpieczne. Musisz zdecydować, co dalej”.
Ryzykowna decyzja
Tej nocy powiedziałam im: „Nie mogę się dłużej ukrywać. Im dłużej będę czekać, tym gorzej. Chcę iść na policję”.
Siostrzeniec zmarszczył brwi. „Masz dowody? Słowa nie wystarczą. Użyją pieniędzy i władzy, żeby cię uciszyć. Zostaniesz uznany za kłamcę”.
Jego słowa zabolały. Ale służąca wyszeptała:
„Ukryłam kilka rzeczy – papiery i księgi, które pan trzymał. Jeśli zostaną ujawnione, zostaną zniszczone. Ale ich zdobycie nie będzie łatwe”.
Wspólnie zaplanowaliśmy niebezpieczną misję.
Konfrontacja
Następnej nocy służąca jak zwykle wślizgnęła się do rezydencji, udając, że nic się nie stało. Czekałam z siostrzeńcem za bramą. W końcu podała akta. Ale nagle jakiś cień rzucił się naprzód – mój mąż.
„Co ty wyprawiasz?!”. warknął.
