W wieku 70 lat przeszedłem na emeryturę i wróciłem do domu, żeby świętować z rodziną. Okazało się, że tego samego dnia mnie wyrzucili.

“Nie chcę sprawiać kłopotów…”

„Kłopoty? Kochanie, to najbardziej ekscytująca rzecz, jaka wydarzyła się na tej ulicy, odkąd przyłapałam pana Mullinsa przycinającego żywopłot w majtkach w panterkę”.

Zaśmiałem się, pomimo bólu w piersi.

Bonnie odchyliła się na krześle. „Więc… co teraz?”

„Nie chcę walczyć. Nie w sądzie. Nie z Tomem. Po prostu… nie mogę stracić wnuków”.

„Więc nie walczymy głośno. Walczymy inteligentnie”.

Zajrzałem przez okno w jej kuchni. Na ganku mojego domu wciąż panowała ciemność.

“Ona coś ukrywa.”

Bonnie uniosła brwi.

„Widziałem ją ostatnio, jak się gdzieś skrada. Szepcze do telefonu. A kiedy Toma nie ma w pobliżu? Promieniuje.”

Bonnie się uśmiechnęła. „No, no. Mała Miss Idealna ma sekrety”.

„Zostanę tutaj. Niech myśli, że po cichu wymknąłem się. A tymczasem… dowiem się, co knuje. Powiedzmy, że babcia jeszcze nie skończyła”.

Nie wiedzieliśmy od czego zacząć.

„Ona na pewno coś ukrywa” – powiedziałam, popijając kawę w kuchni Bonnie – „ale przecież nie wysyła sąsiadom wiadomości o swoich romansach”.

Dokładnie 24 godziny po rozpoczęciu naszego „śledztwa” coś przykuło naszą uwagę. Okno Bonnie wychodziło na mój dom. Podskoczyła i wskazała na niego.

„A skoro już o diable mowa. Oto twój ogrodnik.”

„Gary?” Podszedłem bliżej. „Jest wcześnie. Zwykle przychodzi w soboty”.

„Dziś jest czwartek” – powiedziała Bonnie, mrużąc oczy.

„Może zmienił swój harmonogram?”

„A może zawsze miał dwa harmonogramy. Jeden na trawkę, drugi na… inne rzeczy”.

Zmarszczyłam brwi. „Nie wiem. W soboty Tom jest w domu, a w pozostałe dni Delia zawsze wysyła mnie z dziećmi. Myślałam, że jest miła”.

Uderzyło mnie w pierś jak worek cegieł. Wymieniliśmy spojrzenia, po czym oboje wstaliśmy jednocześnie.

„Pójdziemy za nim” – powiedziała Bonnie.

„Ale nie mogę być widziany.”

Bonnie uśmiechnęła się i zaczęła grzebać w szafie w przedpokoju. Dwadzieścia minut później stałam na jej podwórku, ubrana w za dużą bluzę z kapturem, duże okulary przeciwsłoneczne, czapkę baseballową i kamizelkę wędkarską jej zmarłego męża.

Bonnie poprawiła kaptur.