O godzinie 00:07 Alexander Grant otworzył drzwi swojej rezydencji w Beverly Hills.
Miliarder i potentat na rynku nieruchomości, znany był z eleganckich garniturów, luksusowych samochodów i bezwzględnych interesów. Zazwyczaj cisza panująca w domu działała na niego kojąco, ale dziś wieczorem czuł się inaczej.
Na korytarzu, z pokoju dziecięcego, dobiegała nikła poświata. Zmarszczył brwi – jego sześcioletnie bliźniaki, Emma i Ethan, miały ściśle ustalone godziny kładzenia się spać. Ich pokojówka, Rosa Alvarez, zazwyczaj była pilna.
Otworzywszy drzwi, Alexander zamarł.
Na podłodze rozłożony był koc. Rosa leżała skulona między śpiącymi bliźniakami. Dłoń Emmy spoczywała na jej ramieniu, a Ethan wtulił się w jej ramię. Cała trójka oddychała cicho, jak mała rodzina.
Narastał w nim gniew – jak ona śmie kłamać z jego dziećmi? Ale potem zauważył ich spokój, ich bezpieczeństwo. Jego dzieci, zazwyczaj niespokojne z powodu opiekunów, wyglądały na całkowicie zadowolone.
Po raz pierwszy od lat coś w nim drgnęło. Od śmierci żony trzy lata wcześniej Aleksander pogrążył się w pracy, wmawiając sobie, że pieniądze mogą zastąpić jego obecność.
