Ciężarówka Juliena powoli sunęła po oblodzonej drodze, wśród wirującego śniegu i smagającego przednią szybę wiatru. Autostrada rozciągała się przed nim, cicha i niemal pusta, jakby zamarznięta. W kabinie jednak było ciepło i przyjemnie. Uśmiech pojawił się na twarzy Juliena, gdy spojrzał na zdjęcie swojej żony, Élodie, wiszące na lusterku wstecznym. Święta Bożego Narodzenia były tuż za rogiem i odliczał dni do momentu, w którym znów będzie mógł ją przytulić.
Po prawie dwóch miesiącach w drodze, ta noc oznaczała ostatni etap jego podróży – i nie wracał do domu z pustymi rękami. Sięgnął do schowka i z czułością spojrzał na małe etui, w którym znajdował się złoty naszyjnik, który starannie dla niej wybrał. Uśmiechając się delikatnie, dodał gazu, niecierpliwie czekając na powrót do domu.
Po zaparkowaniu ciężarówki w pobliżu parkingu dla ciężarówek, Julien ruszył pieszo, aby pokonać ostatni odcinek podróży. Znajome ulice były ozdobione girlandami i jemiołami, witryny sklepowe rozświetlały się świątecznymi światełkami, a przechodnie wymieniali radosne uśmiechy – atmosfera świąteczna unosiła się w powietrzu.
Kiedy dotarł do swojego budynku, zadzwonił kilka razy do drzwi, zanim odsunął się na bok i schował za ścianą, gotowy zrobić jej niespodziankę.
