Zmuszono ją do małżeństwa ze strażnikiem… Podczas gdy jej przyrodnia siostra poślubiła miliardera, oto co się wydarzyło

Nie wiedziała, że ​​mężczyzna, którego zmuszono ją do małżeństwa, był kiedyś prawowitym dziedzicem firmy, którą teraz zarządzała jej macocha. Uważała go za nic więcej niż kiepskiego opiekuna, kolejną karę za to, że nie był ulubioną córką. Ale za tymi milczącymi oczami krył się mężczyzna, który kiedyś miał wszystko, a teraz po cichu wypełniał misję, by to odzyskać.

Ta poruszająca afrykańska opowieść jest pełna zdrady, odkupienia i poruszającej lekcji o dumie, władzy i przeznaczeniu. Zaczynajmy.

Rezydencja z biegiem lat stawała się coraz cichsza. Od śmierci wodza Brighta dom nie był już symbolem dumy, jakim był kiedyś. Wewnątrz zawsze panowała napięta atmosfera, szczególnie wokół Amarachi.

Była w kuchni, obierając bataty na śniadanie, gdy usłyszała dzwonek do drzwi. Głos Madame Stelli natychmiast rozbrzmiał echem: „Amarachi, ktoś jest za drzwiami. Idź i zobacz”. Amarachi osuszyła ręce i podeszła do wejścia.

Mężczyzna stojący tam nie był obcy. Minęło trochę czasu, ale rozpoznała twarz. Kelvin Okunquo. Był synem najbliższego współpracownika jej zmarłego ojca. Wszyscy się przyjaźnili. Ich rodzice założyli firmę razem.

Kiedy byli dziećmi, Kelvin odwiedzał ją z ojcem. Był wysoki, schludny i pewny siebie. Teraz jednak stał przed nią ze starym plecakiem i zakurzonymi butami. Na jego twarzy malowało się zmęczenie.