Moja przyrodnia siostra poprosiła mnie o uszycie sukienek dla jej sześciu druhen, a potem odmówiła zapłaty za materiały i moją pracę.

„Jade, nie jestem zbyt…”

„Czy mogłabyś je uszyć? Proszę. I tak jesteś w domu cały dzień, a ja oczywiście bardzo dobrze bym ci zapłaciła! Uratowałabyś mi cały ślub. Nie wiem już, co innego robić.”

Jade i ja nigdy nie byłyśmy sobie bliskie.

Miałyśmy różne matki i różne życia.

Ale byłyśmy rodziną. No… w pewnym sensie.”

„Nie pracowałam zawodowo od urodzenia Maxa. Ile mi zostało?”

„Trzy tygodnie? Wiem, że to ciasne, ale dasz radę. Pamiętasz tę sukienkę, którą uszyłaś na bal maturalny Lii? Wszyscy pytali, kto ją zaprojektował!”

Spojrzałam na Maxa, który właśnie żuł mój T-shirt.

Nasz fundusz na dziecko się kurczył.

Mój mąż, Rio, pracował na dwie zmiany w fabryce.

I to wciąż nie wystarczało.

Może to nam trochę pomoże.